Loading posts...
  • Droga Aktobe – Aralsk

    29 maja 2014: Śniadanie na zapyziałej stacji benzynowej – świeże płaskie okrągłe chlebki i kiełbasa krakovskaya. Straszliwy ziąb i silny wiatr – najpierw w mordę, potem z lewej. Zatem jazda wyglądała tak, że cały czas w złożeniu do lewego zakrętu, szlifowaliśmy boki naszych opon. Po kilkudziesięciu kilometrach musielismy zatrzymać sie, żeby załozyc na siebie dodatkowe…

  • Z Astrachania do Aktobe – trzydniowy przelot przez stepy

    Ten wpis obejmuje dni od 26 maja 2014 do 28 maja 2014 – czyli 3 dni przeprawy przez zachodnio-południowy Kazachstan. Zanim opowiem mrożąca krew w żyłach historię naszej przeprawy przez fatalne drogi zachodniego Kazachstanu, jeszcze poranna impresja z hotelu w Astrachaniu. Na stronie hotelu w booking.com opisano, że “breakfast is served to the room”. Brzmi…

  • Rosja – wielkie kółko do Kazachstanu

    Po dłuższej nieobecności spowodowanej brakiem dostępu do internetu udało sie w końcu połączyć w gostinicy. Tym razem łaj faj działa 😉 Międzyczasie postanowiłem kontynuować na kołach swoją podróż po Rosji nie czekając na Basię i jej wyprawę ratunkowa. Przede wszystkim dlatego ze utknęli na formalnościach celnych i stracili 2 dni. Ponad 20 godzin na granicy…

  • Astrachań – miasto zachwytów i zdziwień

    Po południu dotarliśmy do Astrachania – i postanowiliśmy wykorzystać ostatnie promienie słońca na zwiedzanie miasta. Okazało się szybko, ze bardzo warto, bo Astrachań ma przepiękne, nowoczesne centrum, i wyjątkowej urody twierdzę – Kreml, górująca nad miastem i rozlaną szeroko rzeką. W tle portowe żurawie, na promenadzie orkiestra dęta, bawiące się dzieci i uśmiechnięci dorośli –…

  • Droga na Astrachań

    Dziś przelecieliśmy błyskawicznie 425 km między Wołgogradem a Astrachaniem – po pustej drodze wśród zupełnie już stepowego krajobrazu. Wrażenie niesamowite – puste, lekko falujące stepy dokoła, co jakiś czas mała, zapomniana wioska, stara opuszczona stacja benzynowa, stado owiec przepędzane bezceremonialnie przez drogę tuż przed nami przez śniadego od słońca pasterza o wyraźnie kazachskiej urodzie… Prawie…

  • Pod wrażeniem Stalingradu

    Do Wołgogradu przybyliśmy piątkowym wieczorem – i po szybkim prysznicu i rozlokowaniu się poszliśmy w miasto. Widok z okna na szeroko rozlaną Wołgę, chmary komarów i bardzo wysoka temperatura, mimo późnej nocnej pory – uświadomił nam jak daleko zawędrowaliśmy na południe. Miasto jest ogromne, rozlokowane na łagodnych wzgórzach nad majestatycznie rozlaną rzeką. Ludzie przemili, jak…

  • Droga na Wołgograd

    Ostatnio nadawaliśmy na blogu z Kowna – w międzyczasie sporo się wydarzyło… Napiszemy tu pokrótce, co się działo, jak zwykle ilustrując zdjęciami. Z Kowna wyruszyliśmy w stronę Łotwy, ale nie była to łatwa podróż – przekonaliśmy się tego dnia, że życie objuczonego motocyklisty nie jest łatwe… Najpierw szukaliśmy warsztatu, żeby dokonać drobnych poprawek w naszych…

  • Pierwszy dzień w trasie

    18 maja był pierwszym dniem dla całego naszego teamu – całego – bo nasz chorwacki kolega Stojan jechał już 3 dni przez zalaną deszczem Europę, co widac na poniższym zdjęciu: Na szczęście dziś słonce rozpieszczało nas całą drogę. Ruszyliśmy spod biura PwC w Warszawie: Pierwszy przystanek przytrafił nam się tuż za Wyszkowem – w celu naprawienia…

  • Strach otworzyć lodówkę…

    Dziś, na dwa dni przed wyjazdem, ukazały się dwa materiały o naszej wyprawie. Jeden z nich to krótki wywiad, który przeprowadziło z nami Bankier.tv: bankier.tv/silk-road-adventure-15133.html Poza tym ukazał się także wywiad z Kasią na stronach kobiecego portalu motocyklowego Motocaina.pl: www.motocaina.pl/Motocyklem_na_jedwabnym_szlaku_rozmowa_z_Kasia_Michalak_Czechowska,0,18658,0.html Aby nie zaginęły w pomroce dziejów, publikujemy tu także linki do innych prasowych wzmianek na…

  • Pimp my bike! – część druga

    Przedstawiamy kolejna porcję zdjęć z przygotowywania naszych motocykli do wielkiej wyprawy – i po raz kolejny wielkie podziękowania dla Stajni Motocyklowej, czyli Mileny i Szparaga – dzięki nim nasze przygotowania były nie tylko skuteczne, ale i bardzo przyjemne. Poza tym doświadczenie wyprawowe, którym się z nami podzielili na pewno zaprocentuje w trasie. A skrupulatność, wprawa…